niedziela, 3 kwietnia 2016

"Włodziu, sikaj w majty"

"Włodziu, sikaj w majty" - to najlepsze podsumowanie mojego półmaratonu w Warszawie. Dobra życiówka w postaci 1:38:12, z czego nie mniej niż 40 sekund spędzone w toi-toi'u (sic!). Stwierdzenie Kamci, że nie ma co tracić czasu na takie konwenanse jak toi-toi tylko trzeba sikać w majtki, jest dobrym podsumowaniem moich warszawskich poczynań.

Dobry bieg, któremu na pewno sprzyjał profil trasy, łagodnie opadający w dół od pierwszych kilometrów. Rewelacyjnie wymyślony przez organizatorów podbieg pod Belwederską zorganizowany w postaci Mistrzostw Polski w Podbiegu. Do tego ładna pogoda, przestronna strefa i miłe towarzystwo przyjaciół, Cudo!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz